niedziela, 10 sierpnia 2014

no i bum.


Heja
dziś znów przyszłam ponarzekać, dziś dopadła mnie chwila załamki...
ogólnie to jestem chora, bo mam zapalenie krtani, ale ee tam, jakoś mnie to nie martwi, z innymi sprawami chyba trochę lepiej...ale w razie czego do lekarza mam wizytę umówioną
jeszcze trochę i koniec wakacji, tyle się wydarzyło...sama nie wiem ile w tym wszystkim dobrego, a ile złego.
mijamy się, jakby nic się nie wydarzyło....choć mi brakuje tego wszystkiego.
chciałabym być dzieckiem, mieć wyjebane na ludzi i problemy, cieszyć się każdą pierdołą.
oglądam mój ulubiony serial z dzieciństwa, wracam chociaż myślami tam....
Jenny miałaś rację, nie można się przywiązywać do ludzi, a Ciebie Bukowino zawiodę nie ma dziś optymizmu we mnie.
czuję się jak nic, I'M NOTHING
tyle nowych rzeczy, tyle doświadczenia
cieszą mnie tylko moje łzy ulgi
jutro po-nadrabiam bloogi.

__

- Mamo, mamo... - zawołała 6 letnia dziewczynka.
- Kochanie, nie mam teraz czasu. - próbowała ją zbyć - Ciężko pracuję.
- Zobacz co narysowałam. - nadal uparcie próbowała zwrócić sobą uwagę matki.
- Pokaż ojcu. - poprosiła córkę.
- Ale dziś jest 1 rocznica jego śmierci, a ten rysunek namalowałam dla niego... - matka spojrzała na swoje dziecko i wszystko momentalnie wróciło.


7 komentarzy:

  1. Ja mam takie podejście, że cieszę się ze wszystkiego, mam olewkę, która czasami jest dla innych bolesna, bo często jest tak że myślę tylko o sobie, takie tam egoistyczne myślenie i np. zapominam powiadomić kogoś np. mamę, że później wóce,a w domu się o mnie martwią. I rodzina mi mówi,żebym wreszcie wydoroślala, ale mi jakos nie spieszno do tego, bo jestem szcześliwa z tego co mam i też po części z mojego charakteru. Takie nie przejmowanie się niczym ma swoje zalety jak i wady.

    Zdrowiej ! Mam nadzieję, zę ta chwila zalamki juz Cię opuścila.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja myślę, że te Hej hej! działa tak pozytywnie u mnie na blogu. Nawet nie wiesz, jak cieszą mnie takie komentarze, a teraz ty powinnaś się cieszyć, bo kogoś ucieszyłaś. I... Błędne koło radości też może być. :]
    Zapalenie krtani to masakra, na Twoim miejscu od razu leciałabym do lekarza po zapas apteczki. Ewentualnie leżałabym jak nieżywa i nie chciałoby mi się nawet wyciągnąć ręki pół centymetra dalej, żeby coś naskrobać. Dlatego optymizmu brak! Kto się tak nie czuje, kiedy jest chory? Niedługo do ciebie wróci, zobaczysz. Zawsze wraca. :P

    OdpowiedzUsuń
  3. dużo zdrówka i głowa do góry :)

    OdpowiedzUsuń
  4. kochana, uśmiechu! <3

    weronikarudnicka.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Wracaj do zdrowia! Moje gardło też szwankuje :/ te klimy w pociągach...

    OdpowiedzUsuń
  6. Tfu, piekielne choróbska. Weź kuro czarne, zabij w pełni księżyca i rzuć za siebie, a krew wypij w herbacie. Powinno zadziałaś, serio.

    A co do twojego dialogu, trafia w sedno. Tym razem naprawdę serio.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja bym bardzo chciała wrócić do dzieciństwa... Jakie wszystko było wtedy piękne. Nie wiem jak to możliwe, że ten czas tak szybko zleciał. Ale ja znowu chciałabym odczuwać radość.

    OdpowiedzUsuń