sobota, 23 sierpnia 2014

Jeden moment.

Kiedy siedziałeś obok, to czułam to w sobie, czułam bezpieczeństwo i spokój. Obecność mi wystarczała. Nie było ważne gdzie, ważne z kim, że z Tobą. Nie liczył się dystans, liczyło się to, że moje oczy Cię widziały. Nie zależało mi na tym byś był tylko mój, tylko byś był szczęśliwy. Nie chciałam niczego wbrew Tobie, chciałam razem z Tobą. W tej chwili wszystko się zmieniło, wewnętrznie czuję się jak przy Tobie, tyle że Cię nie ma, opuściło mnie to całe zmartwienie, tyle piękna co jadu, no cóż miłość, niestety tutaj nie było bajki. Bo w niej książce zakocha się w szarej myszce, a tutaj książę kopnął w tyłek żabę. Nie przeliczam się, bo nie zaliczam się do księżniczek, w sumie to nawet nie chcę, chcę byś sobą i kimś, przełamywać stereotypy i żyć po swojemu. Bajki mnie nie interesują...


__
No to poszłam do lekarza, no i proszę, tydzień przed końcem wakacji, a ja mam chore oskrzela i zastrzyki w tyłek. 
Nie wychodzę wieczorami, wolę ciepły kocyk i herbatę. 
Wczoraj płakałam na Harrym Poterze, zawsze na tej samej scenie...jak umiera Zgredek.
"Jakie to piękne miejsce na spotkanie z przyjacielem. Zgredek jest szczęśliwy, że może tu być z przyjacielem."
Po tych słowach umiera. 
Ta saga zawsze mnie zachwycała, wartościami które przekazywała przez książki jak i film, pokazuje co naprawdę w życiu się liczy, co to jest prawdziwa przyjaźń. 
Uwielbiam stare klimaty muzyczne i mój były ulubiony zespół, do którego wracam wspomnieniami i wielkim sentymentem. 
 Czasem mam chwilę słabości, samotności, czuję że brakuje mi tego co zawsze...kogoś dla kogo będę najważniejsza, ale tak nie będzie nigdy. 
Nadal tęsknię...tylko trochę mniej. 
Idę sprzątać, miłej soboty! ;)

__

pomożecie Kasi, potrzebuje czytelników :) dopiero wróciła :)

8 komentarzy:

  1. Ja może nie płakałam, ale łza zakręciła mi się w oku :D
    Świetny ten tekst na początku, to prawda najlepiej być sobą i nikogo nie udawać :)
    Życzę szybkiego powrotu do zdrowia :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny wstęp :) Pamiętaj co Cię nie zabije to Cię wzmocni...

    OdpowiedzUsuń
  3. Uuu zastrzyk w tyłek nie fajnie :( Współczuję trochę, ja też lekko przeziębiona gardło mnie boli. Osobiście przyznam, że Harry Potter to rzeczywiście wzruszająca opowieść pokazująca że nie wszystko co wydaje się dobre takie jest. Miłej niedzieli :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny opis relacji na początku... chwyta pod serce :) chciałoby się być tym, o kim piszesz :) Szkoda, że tak smutno się skończyło.
    Życzę zdrowia:)
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  5. Sobotnie sprzątanie? Szczerze nienawidzę. W takim razie obie wolimy koc i herbatę od wychodzenia z domu. Jakoś zzzimno się zrobiło...
    Też oglądałam w piątek Harry'ego Pottera i ta wypowiedź Zgredka była wspaniała. Przy czytaniu jakoś bardziej mną poruszyła. ;)
    Nigdy nie mów nigdy! A poza tym... Czeka Cię jeszcze tyle życia, że wszystko może się zupełnie odwrócić, więc nawet nie powinnaś tak pisać. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. czas leczy rany. pamiętaj :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też po Zgredku płakałam... Był najbardziej niewinną postacią w całej serii o Harrym.

    Zdrowiej szybciutko :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki za zaspojlrowanie Harrego. Ej, serio, dzięki. Bo trochę się zniachęciłam po książce, ale może filmy zrobią na mnie większe wrażenie. ;)

    OdpowiedzUsuń