3 post w ciagu tygodnia?
ROBI SIĘ POWAŻNIE.
Nadal jestem w dobrym humorze, a może to jakaś typowa euforia?
Jejku ile rzeczy zmieniam, to jakaś masakra, a ile myśli odsuwam i wrzucam do kosza, by mi nie ryły mi beretu? POGROM. (oczywiście są to detale, błahostki, ale to zawsze krok dalej niż stanie w miejscu!)
Czuję się dziwnie, to znaczy boję się pewnej rzeczy, którą widzę na horyzoncie. Odnośnie pewnego faceta, który na mnie poluje. Złe słowo, wpadłam mu w oko. Piszemy etc, poznałam go kiedyś bo to on chciał mnie poznać, bo tak jakby patrzeć byłabym jego byłą bratową. Romans sprzed ponad 2 lat. Chcę się spotkać w poniedziałek i jakoś nieziemsko się cykam. Czemu? Zgodziłam się, bo to przecież nic zobowiązującego, co mi szkodzi, jest miły. Ale te myśli, iż może jednak spotkanie będzie drętwe? O czym będziemy gadali? Jestem dziwna, co nie? A co zrobię jak bd chciał mnie pocałować, a ja zapomnę jak to szło? Nie wiem ale wyjeżdżam tak myślami w przód jakbym z nim była i miało to być nie wiadomo co. Też tak macie? Weźcie mi coś doradźcie bym sobie tak nie ryła bani, bo mnie to męczy, nie że czuję się z tym jakoś żałośnie tylko jestem taka niepewna. Jak mam się zachować itp. Zawsze mogę go lepiej poznać. To takie nowe uczucie, od którego uciekam, bo mam fobię? A potem narzekam, że chcę się do kogoś przytulić, a nie mam takiej osoby. Chyba to moje CARPE DIEM zbytnio jest paradoksalne z moją osobą. Nie wiem czy kumacie cokolwiek z tych bredni i chaosu w słowach. Jestem jak bohaterka pewnego filmu, który dzisiaj oglądałam (Uwierz w miłość), mam takie zdanie na ten temat i nie zamierzam go zmieniać, ale jednak brnę w tym kierunku bo jest coś we mnie, co ciągnie. Ta nowość jest piękna ale i niepewna. Jak ktoś oglądałam ten film to ogarnie moje uczucia. I widzicie co to za post? Myślenie naprzód (y)
Eh, i zrozum tu kobietę.
Na Twoim miejscu też bym się cykała, ale ja nie mam zbyt wielkiego doświadczenia w tych sprawach. Jednakże myślę, że nie powinnaś podchodzić do tego spotkania tak nerwowo, potraktuj to jak zwykły wypad, a nie randkę. Wyluzuj, a spotkanie na pewno będzie fajniejsze. A co do rozmowy, jak nie wiesz o czym z nim gadać, to spytaj czym się interesuje, jakiej muzyki słucha itp wtedy może znajdziecie wspólny temat, który interesuje Was obojga. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cieszę się, że wróciłaś! ^^
OdpowiedzUsuńPoprzednie notki nadrobię :)
Hmm...obawy masz normalne, zwykły stresik...ale staraj się o tym nie myśleć ;)
Tematy z reguły same się nawijają xd
Najlepiej to gadać o zainteresowaniach xD
Film może obejrzę :)
Pozdrawiam i czekam na kolejny wpis ;)
Zapraszam też do mnie :]
Idź i carpe diem. Kobieto, dasz radę! Kto jak nie Ty? A stresik jest wskazany, w końcu to nowa znajomość. Nie żartuj, całowania ponoć się nie zapomina. :D Poradzisz sobie. :) A jak coś pójdzie nie po Twojej myśli to zawsze możesz powiedzieć, że dostałaś ważnego sms-a i musisz iść.
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
ale, się cieszę, że masz dobry humor! NARESZCIE KOCHANA <3!!!!
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
To dobrze, że wszystko się zmienia-oby tylko na lepsze! Niczym się nie martw, dasz radę, to normalne przed spotkaniem z osobą z którą dawno nie mieliśmy kontaktu. Daj znać jak było na spotkaniu! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♡