sobota, 27 września 2014

"Dobrze, że jesteś, każdego dnia. Łatwiej powietrze, dzielić na dwa."

Mam skrzydła, ale nie potrafię latać.
Mam siłę, ale za mało by walczyć.
Mam ludzi, ale są oni bezradni.
Mam siebie, tylko siebie.


_

No i co głupia? Było tak dobrze, choć było źle, a teraz trzask, teraz wielkie bum. Nie walczę, dystansuję się od wszystkich, nie mam już praktycznie nikogo, każdy zawodzi, każdy oblewa test, i jeszcze jeden, wielki (nie potrafię tego nazwać) powrót? niespodzianka? a ja uciekam, daleko, przed siebie, w swój pusty świat, malowany milionem szarych barw, uciekam bo nie ma miejsca dla debilki, która tylko boi się wszystkiego dookoła, a za chwilę dojdą te lęki, te stany gdzie będzie jeszcze gorzej, a skup się na maturze, na nauce, nie idzie tak, mam dosyć, odpuszczam. 

_

Teraz siedzę i ryczę, niepewność krzyczy i karze spać, spać sumieniu który mówi jedno, kłócąc się z sercem. Nie mówcie będzie dobrze, nie pocieszajcie, po prostu bądźcie, umieram powoli cicho siedząc i patrząc w ścianę która zawala się kiedy ja cierpię. 

Szkoła do bani, w sobotę już nawet muszę do niej chodzić, a gdzie posprzątać, ogarnąć inne sprawy i zrobić coś dla siebie, nigdy nie miałam takiego zapierdolu. Miałam komentować i co? Muszę na chwilę odejść, chyba że ktoś mnie zwinie z powierzchni ziemi, a robi to moje zdrowie, to nie jest jesienny katar, częste bóle głowy, kaszel który przeradza się w problemy z oddychaniem, mam dosyć, a emocjonalnie wcale nie jest lepiej. Mój lekarz to debil, nie idę i tak zdechnę jak pies, jak każdy, realizm życia. Po prostu oddychaj, weź się w garść, tak powiecie, a ja powiem że to i tak nic nie da ile można walczyć z wiatrakami? Noszę maskę, która wieczorem opada i za rozmiar wielkiego smutku, nigdy nie było mi tak źle, nigdy.
DO ZOBACZENIA KIEDYŚ. PA.


sobota, 20 września 2014

"Smutno mi Boże...(?!)'"

Kto lub co rządzi światem? Energia, człowiek czy może Bóg? Człowiek robi wszystko w sposób gnijący, zamiast rozkwitu, widać jeden, wielki Sajgon, sprowadza go na manowce. Jeśli chodzi o Boga to piecza, która trzyma jest strasznie niesprawiedliwa, może jest to i po coś, ale bez sensu, w ogóle ktoś go widział? Energia jest najdziwniejsza, ponieważ czegoś pragniesz to cały plan się jebie i wszystko sprzeciwia się przeciwko tobie, to też żałosne i głupie. Ale czemu dziwne? Bo energia istnieje, czuć ją i można zauważyć, choć jest niewidzialną wicią, człowieka też widać, ale ludzie to no ludzie. Ja osobiście nie wiem w co wierzę, powinnam w Boga, ale wątpię już w istnienie czegokolwiek, co najmniej własnej wiary, która jest mała i niewidoczna. Nie znam siebie, swojego miejsca, przyszłości, nie wiem nic, jeden, wielki bezsens. 
Ja Pierdole.
 18.09.2014r., lekcja języka polskiego (znowu odleciałam)


__

 Hah...moje życie to jedna ironia, mam dość wszystkiego dokoła, nic nie może zostać takie samo, tylko przenosi się i zmienia miejsce. Jebana patologia. Wszyscy odchodzą, zostaję sama jak palec, bo wyodrębniam się jak pierdolony outsider, nie wierzę w siebie i w ludzi, dlaczego nie mogę być jak inni? Wkurwia mnie to, wszyscy mają mnie za wyrzutka. Inny już nie znaczy wyjątkowy.
No i jak zawsze kolejna infekcja mnie wzięła, byłam 3 raz u lekarza z kaszlem, teraz się wzięli za moje zdrowie i jak nie przejdzie w ciągu kilku dni to testy alergologiczne. Paradoks. Zmieniłam znów temat na maturę, ale za to przy tym już zostaję. " Różne ujęcia motywu cierpienia w literaturze. - przedstaw analizując wybrane utwory literackie." Prościzna. Nie mam na nic czasu, to czytaj to, to powtórz tamto, każdy nauczyciel zachowuje się jakby jego przedmiot był najważniejszy. Ze strony pewnej osoby cisza, chyba się nic w tej kwestii nie zmieni, a ja mam wyjebane. Idzie jesień i wrócą znów moje stany lękowe, więcej witamin. A ja nadal samotnie fruwam we własnej głowie i powoli topię się we własnych myślach. Niespełniona poetka ze mnie ^^ Właściwie miałam nie pisać, ale i tak nie mam nic innego do roboty. Trzymajta się, jutro nadrobię zaległości.
_

 ZA DOBRYCH CZASÓW:




 "Bo niektóre rzeczy po prostu się nie zmieniają. Jest lepiej, kiedy pozostają takie same."

_



"I kiedy wstaje nowy dzień,
przysięgasz, że się zmienisz,
jednak ponownie upadasz.
"

sobota, 13 września 2014

duszno.

Człowiek wie tyle, że nic nie wie. Mądrość znika, głupota kwitnie. Lepiej być inteligentnym życiowo czy może mądrym z każdej dziedziny światowej? Szerzy się idiotyzm, kurwizm, egoizm, hipokryzm, apatia. To niedługo będzie rządziło światem, a niech rządzi, jeden człowiek będzie wysadzał drugiego. Tworzy się pierdolony system, który porywa neurony i panuje nad nimi. A gdzie buntownicy? Są już, czy może takowych nie będzie? Gnijemy w tym świecie, żyjemy nie żyjąc, co za pierdolony paradoks. Jedyne, co nie jest jeszcze sztuczne, to kwiaty i drzewa, oby na to wpływu nie miały, ale co zrobisz, nic nie zrobisz. Zło, zło, zło, garstka dobra czasem się zapali, a gaśnie tak szybko jak się pojawi. Dwie historie, 6 drzwi. 

10.09.2014r., lekcja języka polskiego


„Mamy tutaj po prostu doskonale kontrolowany bałagan, stwarzający pozory zarówno porządku jak wolności.”       

_
Hejka, mija tydzień, niby szybko i powinnam się cieszyć, ale jestem strasznie zmęczona, nic mi się nie chce, a nawet w week nie mam na nic czasu, sprzątanie, wybór tematu do matury, to trzeba zrobić czytanie ze zrozumieniem, nauczyć się na Wos....ble, ble, ble.
Póki co zdecydowałam się na prosty temat, trochę mi bliski: "Motyw samotności człowieka, omów na wybranych przykładach literackich.", nie wydaje się trudny, ale zobaczymy w naturze. 
Zawsze mogę zmienić decyzje do lutego, deklaracje wstępne wypełniamy w naszej szkole w tym najbliższym tygodniu.
A co do reszty matury, postanowiłam że jeśli do końca stycznia nie będę widziała u siebie rezultatów to rezygnuję, bo po co mam podchodzić, jeśli nie zdam? 
Wiem, warto spróbować, ale to jak walczyć z wiatrakami.
Wczoraj byłam na zakupach, jestem z nich zadowolona. 
Emocjonalnie to czuję jeden, wielki rozpierdol...chce mi się płakać, zaraz czuję się zajebiście, a serio to samotność, to mnie boli. 
Kolejny numer "kuriera" w najbliższy poniedziałek.

Jutro nadrabiam zaległości! ;)

poniedziałek, 8 września 2014

Pierdolona ironia losu.

Nie znasz dnia, ani godziny, dziś jesteśmy, jutro nas nie ma. Zawsze absorbuje mnie fakt, gdy widzę młode osoby które umierają lub giną w wypadkach . Młody człowiek ma przed sobą całe życie, a kończy w trumnie. Gdzie jest sprawiedliwość? Ostatnio w miejscowości w której mieszkam zginął 21 letni chłopak, siostrzeniec mojego szwagra, dopiero skończył szkołę, zdał maturę i egzamin zawodowy, planował iść na studia. Dobry człowiek, bohater, strażak, ratował innych, a jemu pomóc nikt nie potrafił. Dopiero wrócił z wakacji, świętował urodziny swojego kumpla, rano zawoził papiery i pieniądze na studia, umawiał się na wieczór z kolegami na piwo, po południu zawoził CV do pracy i bum...jego świeczka życiowa zgasła.


Zasmuca mnie to, że umiera ktoś, kto nikomu nie wadzi, dobry, spokojny, z planami na przyszłość, a zbójów którzy gwałcą i zabijają wszystko uchodzi na sucho, nieszczęścia ich omijają. Łap chwilę jak motyla za skrzydła, przypatrz się kolorowi nieba, zauważ różnicę między dziś a jutro, dziś jest nasze, a jutro jest niepewne, niekonieczne nasze. Śmierć to zamknięcie rozdziału, to to koniec na ostatniej stronie książki, zamknięcie oczu, których już nigdy nie otworzysz, to strach który potrafi zjeść człowieka. Gdy jesteśmy zdrowi i młodzi to nie myślimy o śmieci, no bo jak przecież...wcale nie, to głupie pierdolenie bez sensu, umieramy jak stojące drzewa. Dziś gdy już technologia idzie do przodu zdychamy jeden po drugim. Wkurza mnie, gdy człowiek docenia życie, gdy wie że zaraz się skończy, dotyka go choroba, słyszy wyrok, od tego momentu staje się wzorem do naśladowania, żałosne, ale prawdziwe. Stracisz, jeśli nie docenisz. Później wielkie inspiracje, książki, reżyserowane na ich podstawie filmy. Doceń życie, póki je masz, rób z siebie siostrę Teresę, ale nie słuchaj innych, zapnij pas, ostatnio to uratowało moim znajomym życie, załóż kask i przede wszystkim zwolnij. Oszczędzisz siebie, wydania kasy na pogrzeb, płaczu rodzicom i tęsknoty dziewczynie, która cię kocha, przeżyjesz więcej piękniejszych chwil, ale co najważniejsze to będziesz żyć, to piękne słowo, bezcenny dar, który dostałeś i nie zmarnuj go, bo to droga bez powrotu. Nie musisz robić z siebie idealnej osoby, która poucza innych na każdym kroku, ale miej to na uwadze, tą przestrogę, nie chce byś doświadczenia nauczył się sam, mała rzecz, ale naprawdę bardzo istotna.



MEMENTO MORI. 








sobota, 6 września 2014

coś tam, coś tam

Hej, hej, hej! ;)
Zaczynamy od kącika twórczości.

- Czym jest ratunek? 
- Przecież wiesz. 
- Tato, pytam poważnie.Pomimo tylu lat, ile mam to nie rozumiem. 
- Przecież to pomoc przed popadnięciem w tarapaty. 
- Tyle to ja wiem. Chodzi mi o prawdziwy ratunek. 
- Masz na myśli przyjaźń?
- Nigdy nie miałam przyjaciół, a z problemami radziłam sobie sama. 
- Wiesz z 1 strony to, że nie miałaś kolegów to lepiej, ludzie nie są warci by im ufać, a to że potrafiłaś pomóc sobie sama świadczy że umiesz liczyć sama na siebie. 
- Momentami było mi tak ciężko, że brakowało mi ratunku czyli wsparcia. 
- Córeczko przyjaźń nie istnieje, dobrze że się w to nie wpakowałaś, tylko byś bardziej cierpiała. 
- Tato to źle, a wiesz czemu? nie uczę się na błędach, nie poznaję życia, od środka jestem pusta z braku doświadczenia. 
- Wiesz czym jest przyjaźń? Obustronnym zobowiązaniem, ma w sobie jad.
- Ale też i piękno. 
- Co ty możesz o tym wiedzieć, skoro nie wiesz o czym mówisz.
- Gdybyś mnie nie trzymał w klatce jak jakiegoś zwierzęcia, umiałabym sobie odpowiedzieć na moją wątpliwość.
- Chciałem twojego dobra.
- Nie mojego, swojego. 

Czy naprawdę była taka pusta z braku doświadczenia?


_
Szkoła, buda...denerwuje mnie, kolejne zajęcia dodatkowe w sobotę zawodowe, kiedyś tam z matmy, z polaka i chyba niemca. Jedna książka do matury z niemca koło 80 zł jak nie lepiej. Ogólnie boję się matmy, 2 lekcje powtórkowe i sprawdzian, czyli raz w tygodniu będę coś z tego przedmiotu pisała. Czasem żałuję mojego pójścia do technikum, ale to ostatni rok, także wytrzymam. Mam 3 tematy do matury, wybierz Olek jeden, nie potrafię się zdecydować. Ze znajomymi jakoś leci, staram się spędzać z nimi czas, ale częściej wolę iść do domu. Czytam "Niezgodną" , książki nadal mnie nie lubią i nie chcą bym je czytała. Pielgrzymka tydzień temu się udała, niżej kilka zdjęć. On napisał...piszemy 4 dzień z rzędu, czuję koleżeńską sympatię tylko i wyłącznie, czy po powrocie się to zmieni? Kaszel nadal, palenia znów nie udało mi się rzucić, emocjonalnie samotność jednym słowem. Zginął siostrzeniec mojego szwagra, młody chłopak miał 21 lat, skończył właśnie szkołę i zdał maturę, kilka dni temu go widziałam, byłam z nim na "cześć", nie znamy dnia i godziny, dziś jesteśmy, jutro nas nie ma, dziś pogrzeb. Jutro ponadrabiam zaległości na blogach.
MIŁEJ SOBÓTKI!

TEN W SUTANNIE NA ŚRODKU TO NASZ NOWY PROBOSZCZ W PARAFII, JEST NOWY, A ROBI JUŻ DUŻO ZMIAN, POZYTYWNYCH OCZYWIŚCIE.

NAZYWA SIĘ ŚLICZNY, DZIECI NIE ODSTĘPOWAŁY GO NA KROK PODCZAS PIELGRZYMKI.

IDZIE NASZA KARAWANA ;) W UBIEGŁYM ROKU PIELGRZYMKA LICZYŁA 47 OSÓB W TYM ROKU 3X WIĘCEJ.


WYSZŁAM JAK PRZYCHLAST, ALE NA PRZODZIE MOJA SIOSTRA, A OBOK ZNAJOMI ;)


wtorek, 2 września 2014

;)!

Hej, hej, hej! :)
No jak tam? U Olka póki co wszystko w zwolnionym tempie, chwilowo jeszcze na starcie do matury i , powoli rusza bieg, a za kilka dni sprawdziany, powtórki e.t.c. Soboty prawdopodobnie poświecę na naukę do egzaminu zawodowego w szkole (jedna sobota w miesiącu) i raz po szkole 2 godziny na polski. Plan lekcji cienki...lekcje nawet do 4 godziny (9). Nie dam rady, a jednak muszę się zmobilizować i potraktować to jak obowiązek, to ostatni rok, za ten czas już mnie w Polsce nie będzie, zmieniam klimat i całe otoczenie, muszę odpocząć, teraz bym wstała i pojechała. Ogłaszam przerwę na kilka dni, zrozumcie, muszę się odstresować, czuję się dobrze, choć czasami mam momenty gdzie mi smutno, jeszcze ta pogoda. Wolny czas poświęcam na siebie i na fajne wspomnienia. Dziś krótko, nic własnego, albo coś zaraz znajdę... ;)
Na bloogi zajrzę za kilka dni i nadrobię zaległości, notka pojawi się w weekend ;)


Wakacje, oglądanie tego cuda o 5 rano i kontemplowanie, niesamowite przeżycie:)