wtorek, 21 lipca 2015

#ocokaman part2

No ELOSZKA
Jestem już po spotkaniu.
Nie było dramatu, było całkiem spoko. Starałam się nie denerwować aż tak i nic po sobie nie pokazać, i chyba mi się udało. Zachowywałam się jakbym gadała z jakimś dobrym kumplem. Pojechaliśmy na Piaski w Ostrowie, to taka sztuczna plaża z jeziorem, trochę połaziliśmy, pogadaliśmy i pożartowaliśmy. Ogólnie zadał mi jedno pytanie, bo gadaliśmy o prawku i ja do niego, że ja nie będę podchodzić bo zbyt bardzo się stresuje, a on "nawet teraz?", a ja że NIE. A co miałam powiedzieć? Ogólnie potem mnie odwiózł i pytał czy spotkam się z nim dzisiaj, ale ze względu iż muszę dzisiaj załatwić papiery ze stażem, iść do Urzędu Pracy się z tego rozliczyć, Ciocia Czesia zaprosiła mnie na kawę, bo wczoraj miała Imieniny, więc dzwoniłam z życzeniami, na dodatek Urodziny ma Tomek, chłopak mojej przyjaciółki to pewnie skończy się na jakimś piwie.
Źle się czuję. Cały czas boli mnie brzuch, mam problemy ze spaniem, z jedzeniem także, dzisiaj nawet nie zjadłam 1/4 bułki, mam problemy z żołądkiem, w kółko myślę o jednej osobie, mam dreszcze i stresuje się kolejnym spotkaniem. Nie wiem czy wypadnie mi dzisiaj, ale z powodu złego samopoczucia chyba sobie daruję. Wszystko jasne, dlaczego tak się dzieje, przynajmniej dla mnie. Mam ochotę darować sobie tą szopkę, bo to wysysa ze mnie dużooo energii, ale zrobię to czego się boję, zacznę przełamywać swoją pieprzoną nieśmiałość. Tak Olek często się rumieni.
Nie wiem czemu przejmuje się tym co pomyślą o mnie ludzie.. Ja mam serio coś z łbem? Co powiedzą moi znajomi gdy będę chciała go im np. w przyszłości przedstawić. Świruję?
RATATUJCIE.

5 komentarzy:

  1. Biedna. To złe samopoczucie jest pewnie wywołane przez stres :c Staraj się nie zadawać takich pytań i nie myśleć co będzie dalej. Będzie dobrze! Załatw wszystkie swoje sprawy, poukładaj wszystko i może znów się z nim spotkaj. Przecież to nic złego, staraj się cieszyć wszystkim. Musisz się wysypiać i normalnie jeść wiem, że to trudne, ale chociaż lepiej będziesz się czuła. Nie ma nic gorszego od niewyspania i odstawienia jedzenia. Bądź dobrej myśli jeśli dobrze Ci się z nim rozmawia i czujesz się dobrze w jego towarzystwie to połowa sukcesu. Nie stresuj się ludzie to ludzie powinni zaakceptować Ciebie taką jaką jesteś a najważniejsze - Twoje decyzje! Teraz uśmiechnij się i weź się w garść, załatw wszystko i nie przejmuj się. Jesteś silną i dzielną dziewczyną, wiesz że wszystko się uda!
    Powodzenia, trzymam kciuki! ♡

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie świrujesz, a wybiegasz w przyszłość. Zupełnie jak ja, nawet myśli o przedstawianiu ludzi ludziom też mi zaczęły ostatnio po głowie chodzić. Każdy zresztą tak robi. Zastanawianie się: co by było, gdyby...
    Swego czasu byłam bardzo nieśmiała. Jednak, jak to mówią, pierwszy krok najtrudniejszy. To rzeczywiście się sprawdza. W tym roku bardzo się zmieniłam pod tym względem i Tobie na pewno też się uda, kiedy przyjdzie odpowiednia pora. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj kochana za bardzo się denerwujesz, znam to. Pamiętam, że mnie też zawsze brzuch bolał, nie miałam ochoty nic jeść i tak samo jak ty miałam problemy ze snem, to jest masakryczne. Ale zauważyłam, że im mniej skupiasz na tym uwagę, tym jest lepiej, chociaż to jest trudne nie myśleć o spotkaniach, o sytuacjach życiowych, a tym bardziej jak jak jesteś nieśmiała, to pewnie przychodzi Ci to z większą trudnością niż osobie, pewnej siebie.
    A co do innych, nie ma co się przejmować co ludzie pomyślą, bo nigdy wszystkim nie dogodzisz. Każdy z nas jest inny i nawet nie wiem jakbys się starała zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie miał jakieś "ale", znajdzie coś co mu przeszkadza np. w drugiej osobie. Więc jak to mówią "Wrzuć na luz" :) Wszystko się ułoży, najważniejsze, że wykonałaś pierwszy krok czyt. poszłaś na spotkanie, choć to pewnie wymagało od Ciebie odwagi, dajesz radę i tego się trzymaj ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Co prawda poprzedni post mnie ominał, ale przeczytałam o co chodzi z tym całym spotkaniem. No widzisz i źle nie było, a nawet całkiem fajnie. Bardzo sie denerwujesz, ale w sumie dla mnie to nic dziwnego. Zawsze byłam nieśmiała i po trochu staram się przekraczać granice. Obecnie też taka jestem, ale już w mniejszym stopniu. Chyba nie ma lepszej rady na to niż starać się nie mysleć co będzie dalej. Każdy w pewnym stopniu się przejmuje zdaniem innych, ale w końcu nie można też przesadzać. Nigdy wszystkim nie dogodzisz, a poza tym inni powinni zaakceptować bez względu na Twoja decyzje. Wierzę w to,że pokonasz nieśmiałość i wszystko sie uda :)

    OdpowiedzUsuń
  5. fajnie, że spotkanie się udało :)
    nieśmiałość... znam to, chociaż wydaje mi się, że u mnie to jest większy problem z pewnością siebie i małomównością ;)
    Dobrze, że zaczynasz przełamywać tą nieśmiałość, myślę, że dzięki temu więcej zyskasz :)

    OdpowiedzUsuń