środa, 29 lipca 2015

#ocokaman part 'n"

Dzisiaj źle się czuję, taka zmęczona życiem i na dodatek brak mi sił do czegokolwiek. Ludzie mają wieczne pretensje i problemy, tak trudno jest im dogodzić. Nie znają intencji innych i na dodatek interpretują to na swój sposób. A potem gadanie, brak szczerości i głupie spojrzenia. Nic nikomu nie pasuje, a ja nie wiem jak mam reagować, serio mnie to denerwuje. Jedna moja znajoma obraziła się na mnie kiedy powiedziałam jej po wyjściu z rozmowy kwalifikacyjnej, że dostałam się na staż, ona wchodziła po mnie, po wyjściu wyszła i gadała normalnie, potem nagle jak napisałam to jakby była zła, nie odbierała telefonu, a jak zadzwoniłam z innego numeru to się rozłączyła. Powiedziała mi, że przez moje chwalenie zrobiło się jej smutno, że w ogóle nie myślę co robię, oraz iż dobrze wychowane osoby zostawiły to dla siebie i że zrobiłam z niej idiotkę. Nie miałam w ogóle takiego zamiaru, chciałam tylko podzielić się tą wiadomością z kimś kto będzie się ciszył razem ze mną. Nie chciałam jej urazić, przeprosiłam ją, a ona nadal wielkie fochy, to napisałam jej swoje, że zachowuje się jakbym jej co-najmniej dom spaliła i czy ulżę jej złości jak pójdę na kolanach do Częstochowy. Sram na takie osoby. Dla mnie to zwykła zazdrość. Znalazła się też inna znajoma, która zerwała ze mną kontakt, bo jej rodzice zabronili, gdy ich syn nagadał im na mój temat różne pierdoły, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Kolo widział mnie 3x na oczy, a zachował się jakby mnie znał całe życie. Rozmawiała ze mną, powiedziała mi swoje, a zachowuje się przeciwnie do tego co usłyszałam. Rozumiem ma swoje życie, znajomych, robi prawo jazdy, no ale ALE. No i pan A. ja to chyba serio dostaję na łeb, chciałabym w sumie wymagam od niego pewnych rzeczy, niestety nie spełnia moich oczekiwań, ale to są początki, ja nadal jestem ostrożna, ale nie tak że nie pokazuje mu iż mi nie zależy. Nie, pokazuję, ale mam wrażenie że to on sobie odpuszcza. Przerabiałam takie rzeczy mnóstwo razy i nie pozwolę się sobie szybko do kogoś przywiązać. Na dodatek wydaje mi się, że ludzie wokół mnie są jacyś fałszywi, dwulicowi, raz zabiegają, a potem sobie odpuszczają, fakt mają swoje życie, ale nagle gdy wszyscy siedzą w jednym gronie to osoby, które uważasz że masz z nimi bliskie relacje mają cię całkowicie w dupie. Albo pary.. gadanie, że zawsze znajdę dla przyjaciółki czas, a tu nagle liczy się tylko facet, facet, facet... Mam dosyć zabiegania o innych, walczenia o innych, spełnienia ich zachcianek, dbania o nich, a oni nawet nie okazują głupiego zainteresowania. Odpuściłam sobie ludzi, odpuszczę i kolejnych, nie pozwolę się traktować jak jakieś gówno, chodzi mi o równowagę zarówno w uczuciu jak i w przyjaźni, nie mam nie wiadomo jakich wymagań i zobowiązań, ale kiedy ktoś coś obiecuje to fajnie jak się tego trzyma. O nic więcej mi nie chodzi. W tym momencie czuję, że nikomu na mnie nie zależy, że jestem sama i dla nikogo nie ważna, kumam że nie każdy potrafi pokazywać to i owo, ale ja czuję się taka niepewna, niespokojna w tek kwestii.
CHCĘ BY BYŁO NORMALNIE.
dziś robię sobie dzień wolny od wszystkich.


Patrzysz na własne marzenia, które spełniają się innym i myślisz jak wiele byś dała za choć jedną rzecz z tych, które tamci mają na co dzień.

6 komentarzy:

  1. To zdanie na samym końcu idealnie zgrywa się ze mną ;)
    Zazdrość nie jest mi obca, w mojej miejscowości są tacy wredni ludzie (zazdroszczą byle czego i do tego są fałszywi jak cholera np. gadając z tobą są mili, życzliwi, a za twoimi plecami tak obrabiają dupe, że szkoda gadać) i dlatego też po skończeniu szkoły zamierzam się wyprowadzić ;)
    Polecam Ci nie zwracać uwagi na TAKICH ludzi, ja staram się ich ignorować, bo to nie ja jestem nienormalna tylko oni ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Zacznijmy od tego, że normalnie to pojęcie względne. Więc dwa kroki: określić swoją normalność i starać się do niej dążyć ze wszystkich sił. Do tego nie zapominać, że nic nie jest idealne i perfekcji nigdy nie osiągniemy. Ale można jej pragnąć i iść w jej kierunku.
    Pamiętaj, że zasługujesz na kogoś, komu będzie zależeć na Tobie tak samo, jak Tobie na tym kimś. Do tego potrzeba czasu i zwykle wielu zawodów... ale chyba warto wciąż szukać.
    Co do chwalenia się, nie jest to rzeczą nieodpowiednią - rzecz jasna do właściwych granic. Ale popatrz na cytat na końcu swojego posta i porównaj z nim reakcję Twojej znajomej. Być może to nie zazdrość, lecz złość na siebie, że jej się coś nie udało. Emocje częściej biorą górę niż rozsądek. Jednak prawdę zna tylko ona. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdrość, znam to zbyt dobrze, niestety w ludziach jest jej za dużo i zamiast cieszyć się Twoim szczęściem, że wiedzie Ci się i dostałaś prace, to oni potrafią wbić nóż w plecy i nagadać Ci. Masakra. Ale jak Ci się nie wiedzie to są przy Tobie pocieszają itp. Nie lubię takiej fałszywości i wiem jak się wtedy czujesz, bo nie raz tego doznałam, pewnie większość z nas musiała przechodzić przez takie doświadczenia i poznać takich ludzi.

    Gratulacje, że dostałaś się na staż. Fajnie, obyś jak najlepiej się tam czuła i czerpała radość z tego co tam będziesz robić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety często jest tak i ludzie okazują się fałszywi. Rozumiem co czujesz, zazdrość o byle co, odwracanie się plecami itd. To jest chyba nieuniknione, ale strasznie wkurzające. Jeśli jest tak jak piszesz to nie walcz, bo szkoda Twoich sił i nerwów, jeśli sami okażą trochę wysiłku w Twoją znajomość a nie będą kierować się jakimiś durnymi plotkami, foszkami czy zazdrością to wtedy może jednak warto. Daj dla siebie czas i odpocznij od wszystkiego, później jakoś samo się ułoży.

    OdpowiedzUsuń
  5. będzie normalnie, kiedyś musi być. Niestety ludzie są jacy są, nic nie można poradzić na to, że są zazdrośni czy też głupi na wszystko co się mówi.
    Trzymaj się! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana. Miałam do czynienia z zazdrosnymi przyjaciółmi wiele razy a najbardziej zawiodłam się na mojej przyjaciółce z Poznania która przez 4 lata była dla mnie jak siostra, jak zeszło na temat ile zarabiają nasi rodzice tak zazdrosna jędza pękła, wylała z siebie jad i .. zniknęła z mojego życia na dobre. I chwała jej za to!
    Nienawidzę takich właśnie ludzi a twoja przyjaciółka widać pozazdrościła, ale jeśli przeprosi, okaże skruchę, daj jej szansę, bo wtedy będziesz wiedziała że ona jest, ale że nie do końca można na niej polegać i może kiedyś ty ją tak w tyłek kopniesz i niech spada. Trzymaj przyjaciół blisko, wrogów jeszcze bliżej. Chodzi mi o to, że jednak warto się dogadać i trzymać kontakt, umysłowo i tak zawsze będziesz ponad nią.
    Haha, chłopak który 3x cię widział... poniosła go fantazja, opowiada o tobie źle bo jesteś poza jego zasięgiem ;) Tacy ludzie są skreśleni, to smutne ale czasami chce mi się z nich śmiać, tym bardziej jak po przedstawieniu się na imprezie na drugi dzień na facebooku widzę zaproszenie!
    Dobre podejście-nie przywiązywać się za szybko, niestety z czasem.. tego się nie da uniknąć.
    Ja jestem w związku od dawna, ale na szczęście mój mężczyzna rozumie jak oleję wieczór z nim bo muszę porozmawiać z przyjaciółką, rozumie i całkowicie szanuje, co najwyżej wypije w tym czasie z ojcem piwo i porozmawiają o samochodach. Ale jednak nie ma czegoś takiego że przyjaciele są odsunięci na bok, przeciwnie, poznają nas jako parę, na nowo, my ich również i wszyscy uwielbiamy takie spotkania przy drinku, rozmowy na wszystkie możliwe tematy.
    Grunt to spotkać w życiu fajnych ludzi, reszta zdarzy się sama.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    Patrycja
    www.sszzansa.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń