czwartek, 8 maja 2014

NA GAZIE.

- Mamo, mamo. - zawołała 4-letnia dziewczynka. 19 -letnia kobieta słysząc jej głos, podeszła do jej pokoju i spojrzała czule na córkę pytając:
- O co chodzi skarbie?
- Miałam zły sen. - matka usiadła na ramie łóżka i pogłaskała córkę po głowie.
- Co ci się śniło? - mała się przytuliła.
- Że umarłaś. - kobieta słysząc jej słowa poczuła strach, który niedawno na chwilę zniknął.
- To był tylko zły sen. - otarła łzy małej dziewczynce.
- Ale ty często chodzisz do szpitala, a Zuzia powiedziała ze umrzesz i inne dzieci w przedszkolu śmiały się, że je zarażę. - przytuliła się mocniej.
- Kochanie, powiedz małej Zuzi, że jeśli jeszcze raz tak powie to przyjdę ją postraszyć moją łysą głową. - dziewczynka oderwała się z objęć matki i zaczęła się śmiać.
- Jak kula do kręgli. - kobieta zdobyła się na uśmiech i pokiwała głową.
- Teraz idź spać i niech ci się przyśni coś miłego. - ucałowała na ją na dobranoc i przykryła kołdrą, wstając mała zapytała:
- Mamo obiecasz mi, że kiedyś będę taka mądra jak ty?
- Nawet mądrzejsza. - puściła oko, zgasiła światło i wyszła. Usiadła pod drzwiami pokoju swojej córki i płakała, modląc się by Najwyższy dał jej siłę do walki. Po chwili wstałam otarła łzy i mówiąc sama do siebie "Dam radę, dla niej muszę pokonać chorobę". Poszła spać. Rano pełna nadziei pojechała do szpitala na chemie, nie przejmowała się bólem głowy, wymiotami i strachem. Liczyło się do zrealizowania marzenie jej córki.


Izka, nie ma nic wspólnego z tym krótkim opisem u góry. Chciałam tylko przytoczyć młodą osobę, która niestety jakieś 2 lata temu zeszła z tego świata przez raka, który ją pokonał. Walczyła nie-cały rok. Śledziłam jej historię do końca, na starym blogu nie raz o niej wspominałam, może ktoś ją zna albo pamięta. Jest ona dla mnie wielkim autorytetem, ale o tym może kiedy indziej napisze. (*)



___

Ten dialog napisany u góry jest fragmentem nowej książki, która zaczęłam pisać jakiś czas temu, pojawiła się także na 2 bloogu dotyczącym filozofii, chcę Wam się pochwalić że gdy umieściłam ten fragment na facebooku, to wielu ludzi skomentowało mój post, a nawet odezwał się pan z gazety, którą wydaje w moim mieście i zaproponował mi pisanie książki w odcinkach. 
Odmówiłam. 
Nie piszę tego dla rozgłosu, tylko dla siebie, dla Was, po za tym nie jest gotowa i takie jeszcze inne powody. Dostałam szansę, ale ten pan powiedział że gdy zmienię zdanie mam dać znać. 
Co o tym myślicie? 
Mało kto ma takie szczęście...
Nie czuję się jeszcze na tyle, by tłumy to czytały. 
Nie wiem co mam zrobić.
Co u mnie innego?
Od 3 dni nie biegam... to raz kursy, to raz pogoda, a to kobiece sprawy. 
Za to znów dużo czytam. 
Polecam "Sekret" i "Niebo jest wszędzie".
Na praktykach za dużo się nie narobię, raptem 3 godziny i nawet nas wcześnie puszczają. 
Moja mama się śmieje, że nic się nie nauczę i że co to za praktyki, chyba ma rację. 
Emocjonalnie się kruszę...mam wszystkiego dosyć, samotność daje górę. 
Do następnej!

"Każdy człowiek obawia się przyszłości....nie ma innej opcji, to jak bać się śmierci.. tylko trochę mniej." 
Taka filozofia mojego autorstwa mnie dzisiaj naszła.

6 komentarzy:

  1. Zawsze wzruszają mnie historię młodych osób, które przegrały z rakiem... przecież to może przytrafić się każdemu z Nas...

    weronikarudnicka.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Skorzystaj Olek z tej szansy... uwierz mi... skorzystaj...
    Gdybym miała Twój talent nie zastanawiałabym się ani minuty... pisanie to misja, Ty ją czujesz i potrafisz to robić, skorzystaj...

    OdpowiedzUsuń
  3. czekam na więcej i więcej książki. Masz talent. Pisać, Ci, pisałam już na fb że Twoja wola, więc jeśli uznałaś że nie jesteś gotowa to dobrze. Jeszcze o Tobie będzie głośno! Niech Cię wena niesie i pisz, bo masz talencio, czego ja nie mogę powiedzieć o sobie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Mądra decyzja z tą książką :)
    Też mam ostatnio wszystkiego dosyć, nic mi się nie chce, ale nauki i bloga staram się nie zaniedbywać ;) Muzyka jakoś daje mi porządnego kopa do działania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No właśnie, co taki minorowy nastrój? Odmówiłaś szerszej publiczności swoich słów... Obawiasz się przyszłości? Przecież nikt z nas jej nie zna.

    OdpowiedzUsuń