czwartek, 6 listopada 2014

Nie zostawiaj mnie, wszyscy mnie zostawiają, przecież nie chciałeś być taki jak wszyscy.

no hej,
pusto tu ostatnio jakoś, nie? no nie ma mnie, choć dziś nie mając czasu, kładę na wszystko i piszę kilka linijek.
myślicie, że jak jest? lepiej, stabilnie? raczej standardowo, czyli realistycznie.
żyję, mam się w miarę chujowo, są chwile gdy naprawdę jest to sen, przytuli mnie (z nikim nie jestem), ale reszta to już zły sen, szkoła gdzie nie dają żyć...próbne matury tuż, tuż....a ja zamiast się przygotowywać uczę się na bieżące sprawdziany, soboty zajęte...dom w którym zawsze byłam czarną owcą, kimś kto jest pomiatany, grono znajomych gdzie czuję się niedoceniana, wykorzystywana, obojętna....emocjonalnie to totalny śmietnik, rozpierdol, bałagan, nie mogę przestać myśleć o pewnych sprawach, płacz stał się nałogiem, mam dosyć wszystkiego, siebie, chcę stąd zniknąć, to i tak nie ma sensu, ja i moje życie, bo po co ten cały syf? i tak jestem, bo jestem, nie mam czegoś i kogoś kogo się trzymam, nie potrafię już nawet zlepić kilku zdań jak bym chciała, jestem nikim, jestem zerem.


11 komentarzy:

  1. Umieram... Tak, jak się nad tym zastanowić, to umieram od 17 lat, i zapewne będe umierać jeszcze wiele lat. Nie, żeby mnie to jakoś martwiło. Całym szczęściem i nieszczęściem ludzi w moim wieku jest to, że tak naprawdę nie wierzą w śmierć. Ty też nie wierzysz, i pewnie cię to męczy- ze świadomością możliwości snu wiecznego żyłabyś spokojniej.
    Mogę ci powiedzieć, że w takich stanach umysłu chowałam się w głębiny literatury i filozofii i czekałam, aż mi i światu przejdzie. W końcu cholera przejdzie. Ale pocieszać cię nie mam zamiaru, bo po jakie licho.
    Naprawdę polecam, zaprzyjaźnij się ze swoim umysłem, nauczyc się żyć w nim, rozwiń go intelektualnie, dokarm wiedzą- w takim miłym, dobrze ukształtowanym umyśle miło sie żyje, kiedy na świecie panuje kolejna apokalipsa.
    pozdrawiam ciebie

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam w miarę takie same uczucia, podobne życie. Tyle, że u mnie znajomi... nie wolę się nie wypowiadać. Szkoła? Też lepiej zachowam to dla siebie.
    Jak mi źle to powtarzam sobie: "będzie dobrze" i patrzę w gwiazdy (ew. chmury, bezchmurne niebo...) i może to dziwne, ale to trochę...
    pomaga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonym, a to co za barwa?! W naturze istnieją jeszcze inne kolory. Wystarczy się rozglądnąć. Dobrze rozglądnąć. Np. spojrzeć w lustro i powiedzieć: Lubię siebie! ;)
    Serdeczności ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dasz radę . Człowiek jest tak przygotowany do życia, że zawsze daje. : )

    OdpowiedzUsuń
  5. każdy z nas umiera, po cichu, w części. Nie dramatyzuj. Jeszcze troche i matura, zmienisz potem środowisko i będziesz szczęśliwa. da się, uwierz. Znajdź jakieś hobby nw. spory, rysowanie, czytanie, co zabierze ci czas na bezwartościowe myślenie. Głowa do góry.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też mam czasami tak, że myślę iż wszystko jest bez sensu, ale staram się nie zastanawiać nad tym jakie jest moje życie tylko działać i iść do przodu :)

    uwierz w siebie! walcz!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja mam tak bardzo często , że myślę , ze nic nie ma sensu.
    Ja staram sie nie myśleć jakie jest moje życie , choć często też nie mam kolorowo ;(

    ZAPRASZAM DO MNIE
    http://www.bela-bloog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. oj nie tylko Ty myslisz ze nic nie ma sensu, jednak wszystko ma sens :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj :)
    Cieszę się, że się odezwałaś, mimo braku czasu.
    Dlaczego jesteś? Bo każdy w życiu ma do wykonania jakieś zadanie. Może niektórzy się z nimi nie liczą, ale powtarzam, nie jesteś sama.
    Staraj się dalej odnaleźć "punkt zaczepienia", dla którego będziesz żyć.
    Nie wracaj do przeszłości.
    Pozdrawiam i trzymaj się tam :]

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja Ci już kiedyś pisałam młoda Damo na temat zwrotów "jestem nikim, jestem zerem"... to są bzdety, które ludzie sobie wmawiają z konkretnych powodów, jakich? na forum publicznym nie napiszę ponieważ zbyt Cie lubię, cenię i szanuję, ale powiem wprost-za dużo masz w sobie dobrego potencjału by siebie olewać, możesz olewać innych, system, rówieśników, etc.etc. ale nigdy siebie, Ty jesteś ważna, jesteś po "coś" i Ty świetnie zdajesz sobie z tego sprawę, potrafisz solidnie zatrząsnąć ludzką świadomością, wzbudzić refleksją i "zmusić" do myślenie, potrafisz i robisz to skutecznie. Młoda, można pokazać światu "środkowy palec", ale sobie zawsze i wyłącznie kciuk "do góry". Znasz swoją wartość i nie rozmieniaj jej proszę na jakieś pierdolety, upadki są dla ludzi, ale "powstania" są min.dla takich jak Ty :) uściski :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakbym ja to pisałam, ale z tym, ze nie mam niedługo matury.;-;
    I wiesz co? Czasami trzeba się pogodzić z losem, bo prawie nigdy nie jest tak jak się chce.

    OdpowiedzUsuń