poniedziałek, 4 stycznia 2016

gdzie było nam bezpiecznie jak tam?

Eloszka,
znów miałam małą przerwę, ale znów się tyle dzieje.
No co poznałam kogoś, od kilku tygodni się spotykamy, jest dobrze, ale czy można póki coś mówić o czymś większym? Póki co nie nazwałabym tego związkiem uważam, że coś takiego jest lepsze, porażka mniej boli, nikt sobie niczego nie obiecuje, co mam być to będzie, tylko z drugiej strony można czuć się z lekka wykorzystanym, wiecie jak to z uczuciami, zwłaszcza ja jestem pod tym względem strasznie przewrażliwiona, gubię się w oceanie własnej głowy.
Sylwester spędziłam w towarzystwie znajomych, wynajęliśmy domek tam gdzie w ubiegłym roku byłam na wakacjach, oprócz słabego ogrzewania nie miałam na co narzekać, jeść co miałam, spać miałam gdzie, gadać także, słucham muzyki i tańczyć także, jestem skromna i wiele do szczęścia mi nie potrzebna, sąsiedzi z chatki obok byli głośno, zjarani, pijani i była z nich beka, ale to już mniejsza. Nie byłam wcale pijana, wypiłam około 2 piw i to owocowych i kieliszek smakowej wódki, także sami widzicie. W pracy nie wiem jak dziś i jutro mam wolne, a idę w czwartek, bo sroda wolna dla wszystkich, odpoczywam od czwartku, bo sylwestra także spędzałam w robocie. Troszkę jestem zaziębiona, a tak to zdrowie fizyczne zbytnio mi nie doskwiera, a psychiczne to już zależy, zostało mi około 2 miesięcy stażu i martwię się jak to będzie dalej, ofert pracy niewiele, wymagania z kosmosu, chciałam iść dalej się uczyć, ale bez kasiorki nie zrealizuję swoich marzeń, K. idzie od października na Poznania, nie wiem jak to będzie dalej, ale póki co ma maturę na głowie i egzamin zawodowy, jest rok młodszy ale mi to w ogóle nie przeszkadza. Święta także jakoś przeminęły, w pasterkę byłam na ognisku, w 2 święto na 18-stce u mojej przyjaciółki i kuzynki w jednym, świetnie się bawiłam, tutaj już miałam lekki dym. W przyjaźniach jakoś jest, tworzą się dystanse, ale nie zamierzam płakać, na tym polega życie. Mam postanowienie noworoczne, codziennie obejrzeć choć jeden film i wzbogacać się w kinowej wiedzy, póki co na 4 dni, mam 6 filmów, na plusie też mogę być, damy radę :)
Obiecuję się poprawić i wpadać tu częściej, prowadzę podwójne życie blogowe, tamten maluszek jest młodszy od tego, ale matka powinna kochać swoje dzieci tak samo.












i kilka zdjęć, osiemnastka, sylwester, samojeby i specjalne chwile :)
Ps. jestem fanatykiem koszul w kratę. :D


W piwnicy u dziadka :>


6 komentarzy:

  1. Oo, Happysad. Nic specjalnego, ale posłuchać można.
    Bo koszule w kratę są bardzo w porządku.
    Trochę przeziębiona - tak, też to mam. I moje zdrowie psychiczne też się waha. Ale trzeba być, dopóki życiu się podoba nas mieć.
    Pozdrawiam, trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasem lepiej pozostawić rozwój wydarzeń losowi...jedynie delikatnie prowadzić go w dobrą stronę :) Życzę Ci powodzenia! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze wiedzieć że nie jestem sama! Też nie potrafię ogarnąć uczuć, a ostatnio mam ich aż nadto :) Pozdrawiam, jestem "świeżynką" z małym doświadczeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie,że jesteś :)
    Widzę,że dużo ostatnio się u Ciebie dzieje! Życzę powodzenia w miłości,żeby się ułożyło ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Znajome teksty ulubionych zespołów ;)
    Zdrowie już ok? Będę wpadać.Pozdrawiam
    www.piata-pora-roku.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawno mnie tu nie było, chyba zmieniłaś fryzurę? Bardzo Ci do twarzy :)
    Co do przyjaźni...jestem w podobnej sytuacji, ale jak kończy się szkoła, to najczęściej kończą się przyjaźnie, wiesz? To smutne, ale tak już jest. Ludzie nie zależą już od siebie, więc uznają, że nie opłaca się kolegować, zresztą...w grę wchodzą też obowiązki, życie prywatne itp. Trzeba zająć się swoim życiem, a być może znajomi pojawią się sami. Pozdrawiam i życzę powodzenia we wszystkich sprawach :D

    ksiazkoteka.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń