sobota, 6 września 2014

coś tam, coś tam

Hej, hej, hej! ;)
Zaczynamy od kącika twórczości.

- Czym jest ratunek? 
- Przecież wiesz. 
- Tato, pytam poważnie.Pomimo tylu lat, ile mam to nie rozumiem. 
- Przecież to pomoc przed popadnięciem w tarapaty. 
- Tyle to ja wiem. Chodzi mi o prawdziwy ratunek. 
- Masz na myśli przyjaźń?
- Nigdy nie miałam przyjaciół, a z problemami radziłam sobie sama. 
- Wiesz z 1 strony to, że nie miałaś kolegów to lepiej, ludzie nie są warci by im ufać, a to że potrafiłaś pomóc sobie sama świadczy że umiesz liczyć sama na siebie. 
- Momentami było mi tak ciężko, że brakowało mi ratunku czyli wsparcia. 
- Córeczko przyjaźń nie istnieje, dobrze że się w to nie wpakowałaś, tylko byś bardziej cierpiała. 
- Tato to źle, a wiesz czemu? nie uczę się na błędach, nie poznaję życia, od środka jestem pusta z braku doświadczenia. 
- Wiesz czym jest przyjaźń? Obustronnym zobowiązaniem, ma w sobie jad.
- Ale też i piękno. 
- Co ty możesz o tym wiedzieć, skoro nie wiesz o czym mówisz.
- Gdybyś mnie nie trzymał w klatce jak jakiegoś zwierzęcia, umiałabym sobie odpowiedzieć na moją wątpliwość.
- Chciałem twojego dobra.
- Nie mojego, swojego. 

Czy naprawdę była taka pusta z braku doświadczenia?


_
Szkoła, buda...denerwuje mnie, kolejne zajęcia dodatkowe w sobotę zawodowe, kiedyś tam z matmy, z polaka i chyba niemca. Jedna książka do matury z niemca koło 80 zł jak nie lepiej. Ogólnie boję się matmy, 2 lekcje powtórkowe i sprawdzian, czyli raz w tygodniu będę coś z tego przedmiotu pisała. Czasem żałuję mojego pójścia do technikum, ale to ostatni rok, także wytrzymam. Mam 3 tematy do matury, wybierz Olek jeden, nie potrafię się zdecydować. Ze znajomymi jakoś leci, staram się spędzać z nimi czas, ale częściej wolę iść do domu. Czytam "Niezgodną" , książki nadal mnie nie lubią i nie chcą bym je czytała. Pielgrzymka tydzień temu się udała, niżej kilka zdjęć. On napisał...piszemy 4 dzień z rzędu, czuję koleżeńską sympatię tylko i wyłącznie, czy po powrocie się to zmieni? Kaszel nadal, palenia znów nie udało mi się rzucić, emocjonalnie samotność jednym słowem. Zginął siostrzeniec mojego szwagra, młody chłopak miał 21 lat, skończył właśnie szkołę i zdał maturę, kilka dni temu go widziałam, byłam z nim na "cześć", nie znamy dnia i godziny, dziś jesteśmy, jutro nas nie ma, dziś pogrzeb. Jutro ponadrabiam zaległości na blogach.
MIŁEJ SOBÓTKI!

TEN W SUTANNIE NA ŚRODKU TO NASZ NOWY PROBOSZCZ W PARAFII, JEST NOWY, A ROBI JUŻ DUŻO ZMIAN, POZYTYWNYCH OCZYWIŚCIE.

NAZYWA SIĘ ŚLICZNY, DZIECI NIE ODSTĘPOWAŁY GO NA KROK PODCZAS PIELGRZYMKI.

IDZIE NASZA KARAWANA ;) W UBIEGŁYM ROKU PIELGRZYMKA LICZYŁA 47 OSÓB W TYM ROKU 3X WIĘCEJ.


WYSZŁAM JAK PRZYCHLAST, ALE NA PRZODZIE MOJA SIOSTRA, A OBOK ZNAJOMI ;)


5 komentarzy:

  1. Byłaś na pielgrzymce? Fajnie miałaś ;) Ja się od paru lat wybieram na 9-dniową na Jasną Górę, ale brakuje mi motywacji. Może za rok się uda.
    Też mam takii drogi książki, np. do angielskiego prawie 8 dych. Masakra. I jeszcze nie można mieć uzywanych! Pasuje się powiesić ;\

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny dialog :) taki życiowy :)
    Fajnie, że pielgrzymka się udała :) super fotki :)
    Przykra sprawa z tym siostrzeńcem... :(

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam mało pzredmiotów w szkole, bo to rozszerzenie. Po co mi taka fizyka, jak jestem na humanie ;) No i oczywiście nie mam żadnych przedmiotów zawodowych.
    ja sie z 8 godzin polaka cieszę :D z 4 matmy też, bo z matmy nie ejstem taka najgorsza. Wszystko teorię czaję, gorzej z wykonaniem. Wbrew przesądowi, humaniści też mogą czaić matmę.
    "Wesela" o dziwo nie czytałam, ale byłam w teatrze i ogólnie kojarzę... Oo, Tango bardzo polecam, głęboka i inteligentna ksiażka. Czytałam ją, oglądałam spektakl... Daje szerokie pole do interpretacji, ale ja zawsze skłąniałąm się ku tezie, że opisuje nasze pokolenie, i to mistrzowsko opisuje.

    Dobry tekst. Aczkolwiek te przecinki dobijają.

    Cóż, śmierć to śmierć. Współczuję po prostu.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze chciałam pójść na taką prawdziwą pielgrzymke i mam nadzieje ze mi się to uda bo widzę same pozytywne emocje ;)
    a z tym siostrzencem to smutno, nie znamy dnia ani godziny..

    OdpowiedzUsuń
  5. aahh.. ty już szkołę masz? współczuję, ale przynajmniej masz zajęcie :D

    OdpowiedzUsuń