- Mamo, mamo. - zawołała 4-letnia dziewczynka. 19 -letnia kobieta
słysząc jej głos, podeszła do jej pokoju i spojrzała czule na córkę
pytając:
- O co chodzi skarbie?
- Miałam zły sen. - matka usiadła na ramie łóżka i pogłaskała córkę po głowie.
- Co ci się śniło? - mała się przytuliła.
- Że umarłaś. - kobieta słysząc jej słowa poczuła strach, który niedawno na chwilę zniknął.
- To był tylko zły sen. - otarła łzy małej dziewczynce.
- Ale ty często chodzisz do szpitala, a Zuzia powiedziała ze umrzesz i inne dzieci w przedszkolu śmiały się, że je zarażę. - przytuliła się mocniej.
- Kochanie, powiedz małej Zuzi, że jeśli jeszcze raz tak powie to przyjdę ją postraszyć moją łysą głową. - dziewczynka oderwała się z objęć matki i zaczęła się śmiać.
- Jak kula do kręgli. - kobieta zdobyła się na uśmiech i pokiwała głową.
- Teraz idź spać i niech ci się przyśni coś miłego. - ucałowała na ją na dobranoc i przykryła kołdrą, wstając mała zapytała:
- Mamo obiecasz mi, że kiedyś będę taka mądra jak ty?
- Nawet mądrzejsza. - puściła oko, zgasiła światło i wyszła. Usiadła pod drzwiami pokoju swojej córki i płakała, modląc się by Najwyższy dał jej siłę do walki. Po chwili wstałam otarła łzy i mówiąc sama do siebie "Dam radę, dla niej muszę pokonać chorobę". Poszła spać. Rano pełna nadziei pojechała do szpitala na chemie, nie przejmowała się bólem głowy, wymiotami i strachem. Liczyło się do zrealizowania marzenie jej córki.
- O co chodzi skarbie?
- Miałam zły sen. - matka usiadła na ramie łóżka i pogłaskała córkę po głowie.
- Co ci się śniło? - mała się przytuliła.
- Że umarłaś. - kobieta słysząc jej słowa poczuła strach, który niedawno na chwilę zniknął.
- To był tylko zły sen. - otarła łzy małej dziewczynce.
- Ale ty często chodzisz do szpitala, a Zuzia powiedziała ze umrzesz i inne dzieci w przedszkolu śmiały się, że je zarażę. - przytuliła się mocniej.
- Kochanie, powiedz małej Zuzi, że jeśli jeszcze raz tak powie to przyjdę ją postraszyć moją łysą głową. - dziewczynka oderwała się z objęć matki i zaczęła się śmiać.
- Jak kula do kręgli. - kobieta zdobyła się na uśmiech i pokiwała głową.
- Teraz idź spać i niech ci się przyśni coś miłego. - ucałowała na ją na dobranoc i przykryła kołdrą, wstając mała zapytała:
- Mamo obiecasz mi, że kiedyś będę taka mądra jak ty?
- Nawet mądrzejsza. - puściła oko, zgasiła światło i wyszła. Usiadła pod drzwiami pokoju swojej córki i płakała, modląc się by Najwyższy dał jej siłę do walki. Po chwili wstałam otarła łzy i mówiąc sama do siebie "Dam radę, dla niej muszę pokonać chorobę". Poszła spać. Rano pełna nadziei pojechała do szpitala na chemie, nie przejmowała się bólem głowy, wymiotami i strachem. Liczyło się do zrealizowania marzenie jej córki.
___
Ten dialog napisany u góry jest fragmentem nowej książki, która zaczęłam pisać jakiś czas temu, pojawiła się także na 2 bloogu dotyczącym filozofii, chcę Wam się pochwalić że gdy umieściłam ten fragment na facebooku, to wielu ludzi skomentowało mój post, a nawet odezwał się pan z gazety, którą wydaje w moim mieście i zaproponował mi pisanie książki w odcinkach.
Odmówiłam.
Nie piszę tego dla rozgłosu, tylko dla siebie, dla Was, po za tym nie jest gotowa i takie jeszcze inne powody. Dostałam szansę, ale ten pan powiedział że gdy zmienię zdanie mam dać znać.
Co o tym myślicie?
Mało kto ma takie szczęście...
Nie czuję się jeszcze na tyle, by tłumy to czytały.
Nie wiem co mam zrobić.
Co u mnie innego?
Od 3 dni nie biegam... to raz kursy, to raz pogoda, a to kobiece sprawy.
Za to znów dużo czytam.
Polecam "Sekret" i "Niebo jest wszędzie".
Na praktykach za dużo się nie narobię, raptem 3 godziny i nawet nas wcześnie puszczają.
Moja mama się śmieje, że nic się nie nauczę i że co to za praktyki, chyba ma rację.
Emocjonalnie się kruszę...mam wszystkiego dosyć, samotność daje górę.
Do następnej!
![]() | ||||
"Każdy człowiek obawia się przyszłości....nie ma innej opcji, to jak bać się śmierci.. tylko trochę mniej." |
Taka filozofia mojego autorstwa mnie dzisiaj naszła.
Zawsze wzruszają mnie historię młodych osób, które przegrały z rakiem... przecież to może przytrafić się każdemu z Nas...
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
Skorzystaj Olek z tej szansy... uwierz mi... skorzystaj...
OdpowiedzUsuńGdybym miała Twój talent nie zastanawiałabym się ani minuty... pisanie to misja, Ty ją czujesz i potrafisz to robić, skorzystaj...
czekam na więcej i więcej książki. Masz talent. Pisać, Ci, pisałam już na fb że Twoja wola, więc jeśli uznałaś że nie jesteś gotowa to dobrze. Jeszcze o Tobie będzie głośno! Niech Cię wena niesie i pisz, bo masz talencio, czego ja nie mogę powiedzieć o sobie :D
OdpowiedzUsuńwzruszające
OdpowiedzUsuńMądra decyzja z tą książką :)
OdpowiedzUsuńTeż mam ostatnio wszystkiego dosyć, nic mi się nie chce, ale nauki i bloga staram się nie zaniedbywać ;) Muzyka jakoś daje mi porządnego kopa do działania :)
No właśnie, co taki minorowy nastrój? Odmówiłaś szerszej publiczności swoich słów... Obawiasz się przyszłości? Przecież nikt z nas jej nie zna.
OdpowiedzUsuń